W tym roku postanowiłam zwiedzić Warszawę, ale od trochę nietypowej strony. Szukałam więc miejsc klimatycznych i niesztampowych, gdzie nie zadepcze mnie przy okazji lawina turystów 😀 Udało się, bo o jednym z takich miejsc przeczytacie w tym wpisie.
Jako urodzona w latach 80`tych nie wyobrażałam sobie, aby nie odwiedzić muzeum upamiętniającego moje dziecięce lata… Muzeum Czar PRL. Spakowałam plecak, wzięłam aparat, dużooo jedzenia (jak wyprawa to wyprawa) i wyruszyłam do Stolicy.
Pogodę zastałam piękną, więc z optymistycznym nastawieniem kierowałam się wedle wskazań GPS. Od początku wiedziałam, że będę musiała udać się na drugi brzeg Wisły (znajomi pytali czy widziałam PYTONA!? A to tam go szukali!!?? O f***! (O_O), ale skoro aura była cudna, to pomyślałam, że pójdę pieszo. Przeszłam most Świętokrzyski (podziwiając widoki i testując błędnik), ale po kilku kilometrach zaczęłam się rozglądać za jakimś autobusem, bo temperatura 29 stopni dała mi się już we znaki. Niestety lipa! Bus za 30 min, więc kontynuowałam pieszą wędrówkę.
Dochodzę w końcu do dzielnicy Praga – Południe (a dokładnie Kamionek) i zastanawiam się czy jestem normalna, bo okolica wygląda mało zachęcająco, ale skoro tyle przeszłam, to nie dam się teraz zaciukać 😛 Żart. Ale fakt był taki, że lekko się wystraszyłam. W muzeum jest kilka osób co uświęca mnie w przekonaniu, że takich świrów jak ja jest więcej 😀
Wspomnień czar – Muzeum Czar PRL
Muzeum nie wygląda jak typowy tego typu obiekt, ale jak mieszkanie w bloku, gdzie czas się zatrzymał…. Mamy tu pokój dzienny, gabinet, kuchnię i łazienkę plus dodatkowe elementy wyposażenia i gadżety. Muszę przyznać, że widok niektórych rzeczy przywołał we mnie miłe wspomnienia. Inni zwiedzający mieli chyba podobne odczucia, bo co jakiś czas słyszałam okrzyki w stylu: „O matko, też miałam takie buty. Były za małe, ale i tak je nosiłam, bo innych nie było”. Poniżej kilka zdjęć ówczesnych „artefaktów”.
Po Muzeum Czar PRL przemieszczać się można w dowolnym kierunku, co sprawia wrażenie odwiedzania mieszkania u starego znajomego, a nie placówki muzealnej. Wiele przedmiotów posiada opisy, które uwzględniają ich niestandardowe zastosowanie. Poniżej słynna pralka Frania.
Po zwiedzaniu możecie napić się tradycyjnej PRL-owskiej oranżady (czerwonej i żółtej), a także pograć w gry planszowe i komputerowe. Na miejscu znajdziecie też do kupienia pamiątki.
Warto odwiedzić to miejsce choć by ze względu na opowiedzianą tu historię, zwykłego, polskiego obywatela żyjącego w czasach Polskiej Republiki Ludowej.
P.S. A na koniec zdjęcie podsumowujące ówczesną epokę 😉
GDZIE: Warszawa, ul. Głucha 3A (województwo Mazowieckie)
[…] Jeśli macie chęci na inne retro muzeum, to polecam Czar PRL w Warszawie […]